kysyprzemysl
Dołączył: 01 Lip 2012
Posty: 92
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/5 Skąd: CIESZYNA
|
Wysłany: Wto 12:24, 17 Lip 2012 Temat postu: SPOTKANIE Z REFORMĄ GOSPODARCZĄ |
|
|
MILI DRODZY PRZYJACIELE,
- powiem krótko ale wiele.
Zacznę może od początku,
- stało się to zimowego piątku.
Było to około południa,
- gdzieś tak na początku grudnia.
A ,że ja nic tu nie zmyślam
- bazar to był od Przemyśla.
Wszedł na bazar człowiek dziwny,
- trochę taki jak by sztywny.
I choć był on dość przytomny,
- z dala widać ,że bezdomny.
Brzydko też i zeń pachniało,
- chociaż to i Boskie ciało.
,,Otatlany” był i z błota,
- lecz to Boża jest istota.
Przysiadł sobie pod ,,daszeczkiem”,
-i naciągną też kurteczkę.
Widać jemu zimno było,
- patrzeć też nie było miło.
Ja do Niego ze słowami,
- zaskoczyłem Go czasami.
,,Witam Kumplu Drogi Przyjacielu,
- dziś przyjaciół jest nie wielu.
I jak gminna wieść Ci niesie,
- to najmniej jest ich w biznesie.”
Jemu nie wiem co się stało,
- na te słowa go zatkało.
Ja do niego prosto z mostu,
- bo i serce mam po prostu.
,,Przyjacielu drogi Panie,
- czyś Ty wczoraj jadł śniadanie”.
Tutaj głowy dał kiwanie,
- a to było zaprzeczanie.
Ja nie myśląc tutaj wiele,
- zaraz sprawię mu wesele.
Dwie też kromki ukroiłem,
- pyszny smalec nałożyłem.
Kromki to z wiejskiego chleba,
- smalec mam też tak jak trzeba.
Bo to smalec jest wieprzowy,
- z przyprawami kanapkowy.
Gdy kanapki te mu dałem,
- to Wam powiem- oniemiałem.
Tutaj aż łzy w oczach miałem.
Bo ten chleb On ci łykał,
- chleb ten więc po prostu znikał.
A , że tubę z sobą miałem,
- zaraz przemówienie dałem.
Tutaj głośno na bazarze ,
- czy to da coś? czas pokaże.
Przyjaciele mam pytanie,
- tutaj w o kół chrześcijanie.
Rano do kościoła wstają,
- a czy bliźnich biedę znają?
Czy każdemu pomagają,
- nawet tych co ich nie znają?
A idź poproś choć troszeczkę,
- jabłko może lub gruszeczkę.
Większość powie ,u nich bieda,
- mnie to tutaj nikt nic nie da.
Choć na Świcie fałsz obłuda,
- to zdarzają się i cuda.
I to co dzień u,, KYSEGO”,
- zawsze wesprę ubogiego.
A więc chleb mu cały dałem,
- smalec też mu wpakowałem.
I to wcale też nie deczko,
- ale całe pudełeczko.
Dałbym jeszcze mu na mleczko.
A on z tego się ucieszył,
- i przed siebie się pośpieszył.
I z radości prawie skakał,
- i z tym chlebem się popłakał.
A znajoma tak powiada,
- KYSY, goń takiego dziada.
Im to się tu nie pomaga.
Bo go stać jest i na picie,
- niech się wezmą też zażycie.
Tu znajomej powiedziałem,
- iż nikogo nie oceniałem.
Jest naprawdę ludzka bieda,
- czasem pomóc troszkę trzeba.
A tym płynem się rozgrzewają,
- i o smutkach zapominają.
Gdyby też nie zapominali,
- życie by też zakańczali.
Z samolotów by skakali,
- z pociągami też zderzali.
Albo też i pewnej chwili,
- komuś na drzwiach powiesili.
Oni czasem nie są winni,
- a żyć lepiej i powinni.
Też nam Kraj nie zrujnowali,
- chociaż im się Świat dziś wali.
W dniu też pewnym, nastrój miałem ,
- o żebrakach napisałem.
A więc to jest sprawa taka,
- ciężki temat o żebrakach.
Nie wiem ja też także czemu,
- to ofiary są systemu.
Żyją z wyciągniętą ręką,
- często życie jest ich męka.
Może pokutują za poprzedników?,
- i wcześniejszych też grzeszników?
Ale- nie nam to oceniać,
- bo nasz los się może zmieniać.
I dziś nie wiesz Ty człowieku,
- czy nie dojdziesz do nich z rękę.
Kiedyś bezdomnemu życie uratowałem,
- za to areszt i dostałem .
I to nawet dwa miesiące ,
- prawdę mówię tu pod słońcem.
Lecz to było za ,,komuny”,
- takie były i rozumy.
Tu zostawmy więc ten temat,
- na oddzielny też poemat.
Wkrótce Święta się zbliżają,
- czy też serca Wszyscy mają.
Przy wigilii miejsce stoi,
- gość bezdomny wejść się boi.
Proponuję by co dziennie,
- dać jednemu tu jedzenie.
Tu poszukaj sam biednego,
- choć dzieciaka i głodnego.
Też nawzajem się wspierajcie,
- serca sobie wspólnie dajcie.
Może drobiazg choć troszeczkę,
- daj bliźniemu Ty kromeczkę.
Bóg z uczynków nas rozliczy,
- chociaż dzisiaj jesteś niczym.
Nie zapyta jak mieszkałeś?,
- ale komu dach swój dałeś.
Ani ile zarabiałeś?
- tylko czy też pomagałeś.
Nie zapyta czym jeździłeś?,
- ale czy i podwoziłeś?
Więc pamiętajcie , że tam gdzie zmierzamy,
- wszyscy się też spotykamy.
Co wspominać tam też mamy?
Tutaj powiem, to nie ściema,
- że przed Bogiem żartów nie ma.
12 grudnia 2011 godz.16,05-16,35
Autor : Krzysztof Szczurko ps KYSY
Podam tajny numer który :
- dzwoni wprost do mej komóry:
782-119-573
Dam i też gotowy,
- adres E-mailowy:
[link widoczny dla zalogowanych]
to komputer na mój dom.
|
|